Chodzi o sprawę Salvatore A., włoskiego mafiozo z neapolitańskiej Camorry, który siedzi w polskim więzieniu. Jak przekonuje gazeta, żona skazanego złożyła wniosek o ułaskawienie męża, uzasadniając go tym, że mąż nie miał większych korzyści z przemytu, jakiego dokonywała grupa przestępcza, której był członkiem. Grupa ta zajmowała się przemytem papierosów z Polski do Włoch. W 2013 roku sąd w Neapolu skazał Salvatore A. na 4 lata i 8 miesięcy więzienia. Mężczyzna nie odsiedział jednak całej kary, ponieważ uciekł do Polski. W 2015 roku został zatrzymany w Polsce i osadzony w więzieniu. Jak wynika z informacji, do których dotarł "Fakt", warszawski sąd miał przychylnie potraktować wniosek żony Salvatore A., uznając, że A. nie był karany w Polsce, więc można go wypuścić z więzienia. "Fakt" przekonuje, że sprawą zainteresował się <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-zbigniew-ziobro,gsbi,1525" title="Zbigniew Ziobro" target="_blank">Zbigniew Ziobro</a>, który nie zgodził się z argumentacją sądu, a powód wniosku uznał za błahy.