Brazylia, Japonia, Etiopia... Gdyby posłankami nie były, pewni by tych krajów nie odwiedziły. A nawet jeśli, to musiałyby zapłacić z własnej kieszeni - tak o wojażach posłanek pisze "Fakt". Jak wylicza gazeta, podróże wicemarszałek Sejmu Radziszewskiej kosztowały 155 tysięcy złotych, a wojaże Sekuły-Szmajdzińskiej 110 tysięcy złotych. "Te wyjazdy wiele dają Polsce" - zapewnia posłanka SLD. Jak podaje "Fakt", wicemarszałek Sejmu m.in. poleciała do Chicago na... bal lekarzy. Kancelaria Sejmu wyłożyła na podróż prawie 30 tysięcy zł.