"Fakt" przywołuje scenę po posiedzeniu Rady Europejskiej, kiedy to Kamiński - jak pisze gazeta - "odstawił scenę" nie dopuszczając dziennikarzy do premier. "Michał Kamiński zyskał na Ewę Kopacz ogromny wpływ. Ci, którzy go znają, już rozpoznają jego tricki marketingowe"- czytamy. Pomysłem Kamińskiego miał być na przykład film z Kopacz życzącą twórcom filmu "Ida" powodzenia przed ceremonią rozdania Oskarów. "Wyszło średnio, bo premier stała się obiektem żartów i kpin, ale Kamiński się tym nie przejął" - pisze "Fakt". Według informacji gazety, Kopacz broni Kamińskiego, który ma problemy w związku z zatajeniem posiadania dwóch drogich zegarków. Pomimo tego, że sprawa może trafić do prokuratury, premier chce powierzyć swojemu ministrowi prowadzenie kampanii wyborczej PO.