Europoseł, któremu w związku z łamaniem przepisów ruchu uchylono immunitet, zdaje się nie przejmować całą sytuacją. Nie tylko dał się sfotografować podczas przejazdu autem na czerwonym świetle, ale też w zaskakujący sposób wytłumaczył całą sytuację. "Zorientowałem się, że ktoś za mną jedzie i chciałem mu uciec" - stwierdził Kurski. "Od kiedy Cyba chciał mnie zabić i śledził, co wynika z akt śledztwa, jestem ostrożny i gubię ogony" - dodał, nawiązując do sprawy zastrzelenia działacza PiS Marka Rosiaka w Łodzi przez Ryszarda Cybę.Co ciekawe, Kurski stwierdził, że nie poinformował o całej sprawie policji, bo nie chciał fatygować funkcjonariuszy i zajmować ich swoją osobą.