Bogaty chce być jeszcze bogatszy! - pisze "Fakt" opisując europarlamentarną kampanię wyborczą Rostowskiego. Poseł starając się o brukselski mandat nocował w drogich hotelach w Bydgoszczy i Toruniu, a płaciła za to Kancelaria Sejmu. "Fakt" przypomina, że posłowie mogą wydać na noclegi 7,6 tys. zł rocznie, ale pod warunkiem, że wykonują parlamentarne obowiązki. Tymczasem Rostowski jeździł do Bydgoszczy i Torunia jako kandydat na europosła i noclegi powinien opłacać z własnej kieszeni lub z funduszu kampanijnego. Pobyt w toruńskim Bulwarze i bydgoskim Pod Orłem kosztowały około 4 tysięcy zł. "Fakt" ujawnił dodatkowo, że Rostowski, właśnie na potrzeby kampanii, przez półtora miesiąca miał do dyspozycji apartament w Bydgoszczy wynajęty przez Platformę Obywatelską.