Ministerstwo nie dość, że duże - oprócz szefa ma jeszcze sześciu wiceministrów - to na kierowcach dla dygnitarzy absolutnie nie oszczędza. Po co ich aż 19 kierowców? - zastanawia się gazeta, wyliczając, że wychodzi prawie trzech na jednego ministra."Fakt" przypomina, że w Szwecji żaden z szefów rządowych resortów nie ma służbowej limuzyny. W Wielkiej Brytanii państwo zapewnia samochód tylko ministrowi spraw zagranicznych.