Przypomnijmy, że Ewa Kopacz wycofała się z walki o przewodnictwo w swojej partii. Po rezygnacji Borysa Budki o fotel lidera PO powalczą Grzegorz Schetyna (popierany przez Budkę) i Tomasza Siemoniaka (popierany przez Kopacz). PO nie potrzebuje "kierownika projektu" Zdaniem rozmówczyni Jacka Nizinkiewicza, Platforma Obywatelska potrzebuje dziś kogoś, kto pokaże wyborcom, jaka jest wizja PO dla Polski, a nie "kolejnego kierownika projektu, sprawnego zakulisowego gracza, twardziela". Za tego uważany jest Schetyna, który - zdaniem Kopacz - jako "dobry fighter" powinien zostać ponownie sekretarzem generalnym partii. "Grzegorz Schetyna startuje w złych wyborach" - skwitowała była premier. Zapytana, jaką rolę widzi teraz dla siebie, Kopacz stwierdziła, że chce "nadzorować pracę, która będzie dobrą ofertą dla (...) obywateli". W rozmowie z Nizinkiewiczem poruszony został także wątek Trybunału Konstytucyjnego. Była premier nie skomentowała uwagi dziennikarza, że to PO rozpoczęła chaos, powołując niekonstytucyjnie sędziów i łamiąc dwukrotnie ustawę zasadniczą, co orzekł TK. Zwróciła uwagę natomiast, że to PiS wybrał nowych sędziów na podstawie ustawy, którą wcześniej uznał za niekonstytucyjną. Kopacz: PiS chce zmienić konstytucję Zdaniem Kopacz, cel działania obecnie rządzącej partii jest jeden - zmiana konstytucji. "Nie przypadkiem projekt konstytucji PiS zniknął z ich stron internetowych w trakcie kampanii parlamentarnej. PiS chce zmienić konstytucję, żeby mieć władzę absolutną" - powiedziała. Jak podkreśliła, obecny skład Sejmu, a dokładniej opozycja w składzie PO, PSL i Nowoczesna nie pozwolą Prawu i Sprawiedliwości na zmianę ustawy zasadniczej. "W temacie zmiany konstytucji PiS nie może liczyć na wsparcie któregokolwiek z PO. Mam dobre rozeznanie" - zaznaczyła Kopacz. Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej". Zobacz też: