Autor książki Aleksander Kamiński kierował tym ośrodkiem na Śląsku Cieszyńskim, a wcześniej osobiście pilnował jego budowy. To była perełka - obiekt zaprojektował inż. Bogdan Laszczka, a park prof. Franciszek Krzywda-Polkowski, ten sam, który tworzył park w Żelazowej Woli. Ale dziś stanica harcerska, w której kształciły się przedwojenne elity i duch Szarych Szeregów, popada w ruinę. Złomiarze rozkradli, co mogli. Niedawno ktoś próbował nawet wyłamać tablicę poświęconą Kamińskiemu. Dawny ośrodek harcerski (3 budynki) wymaga nie tylko remontu, ale odzyskania miejsca w narodowej pamięci - relacjonuje "DZ". A przywrócenie pamięci o stanicy - o co aktywnie zabiega Fundacja Zofii Kossak - może być łatwiejsze, niż przywrócenie jej blasku. Obiekt przejęła z rąk urzędu wojewódzkiego gmina Brenna i w miarę możliwości dba o niego, sprząta obejście, wycina chaszcze. Ale o rewitalizację będzie trudno, bo koszty są ogromne - podkreśla dziennik.