Jej konsekwencją może być konflikt z rządem, utrata pieniędzy na takie inwestycje, jak droga S7 oraz rozpad koalicji Platformy z prezydentem w Radzie Miasta, twierdzi gazeta. Politycy PO są poirytowani faktem, że Jacek Majchrowski nie skonsultował z nimi pomysłu referendum. - Igrzyska to wspólny projekt. Nie tylko prezydenta Krakowa, ale także polskiego i słowackiego rządu, mówi Ireneusz Raś, poseł PO. Tymczasem o tym, że będzie referendum, politycy PO dowiedzieli się od dziennikarzy. Zdaniem Platformy w ten sposób prezydent Krakowa "wystawił rząd do wiatru". Decyzja o przeprowadzeniu referendum mocno zachwiała także koalicją PO z prezydentem Krakowa w Radzie Miasta. - Część polityków PO uważa, że poprzez ogłoszenie referendum prezydent jednostronnie wypowiedział koalicję, mówi Grzegorz Lipiec, przewodniczący małopolskiej Platformy. Majchrowski zaszachował PO także w inny sposób: to przecież od Rady Miasta, w której większość mają politycy Platformy, zależy, czy przegłosowana zostanie uchwała w sprawie referendum. - W ten sposób pozbył się całkowicie odpowiedzialności. Jeśli coś nie wyjdzie, będzie mógł powiedzieć: referendum uchwaliła Rada Miasta, mówi jeden z polityków PO.