Wojsko nie zdradza, gdzie się odbyło, ale wiadomo, że wzięło w nim udział około 40 żołnierzy. Zwierzęta były pod wpływem narkozy, a chirurdzy prowadzili na nich operacje, by zasymulować obrażenia, jakie spotkać można na polu walki, np. odmę płuc. Po szkoleniu zwierzęta nie zostały już wybudzone ze snu. Inspektorat Wojskowej Służby Zdrowia twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt i za zgodą komisji etycznej do spraw doświadczeń na zwierzętach - czytamy w gazecie. W Wojsku Polskim nie prowadziło się, ani nie prowadzi żadnych eksperymentów na zwierzętach - zapewnia MON. Podobne szkolenia, m.in. dla ratowników medycznych sił specjalnych, prowadzą Amerykanie.