Zestawy, przypominające nieco najpopularniejsze na świecie duńskie klocki Lego, przeznaczone są dla dzieci w wieku 8-11 lat. Podobno dość dobrze się sprzedają. Historycy mają jednak wątpliwości, czy to odpowiednia zabawka dla dzieci, które chodzą do podstawówki. - Figurka ma być przyjazna dziecku, a więc uśmiechnięta. Czy groźne i wykrzywione twarze są bardziej odpowiednie? Wówczas byłyby komentarze, że straszymy dzieci, twierdzi Urszula Siedlecka, wiceprezes zarządu firmy Cobi. Psycholog dr Barbara Stawarz uważa jednak, iż żadna zabawka, która nawiązuje do wojny, nie powinna być pokazywana dziecku. - Kto się uśmiecha podczas wojny? Chyba tylko psychopata. Nie ma w tym żadnej prawdy. Ani historycznej, ani psychologicznej - oburza się dr. Stawarz. Podobnego zdania jest prof. Andrzej Chwalba. - Uśmiechnięty esesman to wyjątkowo obrzydliwy produkt. Sprawa jest niebezpieczna, jeżeli poza jakąkolwiek kontrolą robi się na masową skalę takie zabawki, twierdzi znany historyk