Mimo ponad trzyletniego funkcjonowania systemu wspierania dzieci z rodzin niewydolnych wychowawczo są one wciąż kierowane do placówek, które nie należą do pieczy zastępczej. Wykazała to przeprowadzona przez Ministerstwo Edukacji Narodowej kontrola w podległych im specjalnych ośrodkach wychowawczych, po tym jak ujawnione zostały nieprawidłowości w jednostce prowadzonej w Zabrzu przez zakon sióstr boromeuszek.Z danych MEN wynika, że obecnie działają 43 specjalne ośrodki wychowawcze. Przebywa w nich blisko 2 tys. wychowanków. Co do zasady jednostki te są przeznaczone dla dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, ale okazało się, że są w nich też m.in. małoletni pochodzący z rodzin wielodzietnych czy o niskich dochodach. "Taka sytuacja jest o tyle niekorzystna, że takie ośrodki działają praktycznie jak domy dziecka, a nie ma nad nimi takiej kontroli, jaka jest sprawowana nad tymi właśnie placówkami" - wskazuje Joanna Luberadzka-Gruca, przewodnicząca Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej.