"Redukcja etatów w administracji to po części naturalny efekt zmniejszenia liczby resortów, najpewniej do 12, czyli mniej więcej połowy obecnego stanu - przekonują nas rozmówcy z obozu rządzącego. To również rezultat obserwacji sposobu pracy w czasach epidemii" - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". "Okazało się, że da się zarządzać państwem, nawet w czasie kryzysu, mając połowę ludzi na stanie" - twierdzą rządowi rozmówcy gazety. Według "Dziennika Gazety Prawnej", choć ostateczne decyzje, co do kształtu reformy i jej zakresu jeszcze nie zapadły, "to mówi się też o podniesieniu prestiżu zawodu urzędnika państwowego". "Zwolnienia mają się bowiem wiązać z podwyżkami dla tych, którzy zostaną w pracy. Uszczuplenie administracji, które ma być ważnym elementem powakacyjnej rekonstrukcji rządu, może sięgnąć nawet 20 proc." - zapowiada gazeta.