Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", to efekt skarg polskich aktywistów z Fundacji Panoptykon, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz adwokata Mikołaja Pietrzaka, które trafiły do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Gazeta przypomina, że przyjęte w 2016 r. ustawy - "inwigilacyjna" i "antyterrorystyczna" - zwiększyły uprawnienia ABW, CBA i policji, ale nie wprowadziły przy tym mechanizmów kontroli nad służbami. - Z jednej strony systematycznie rosną kompetencje służb, które dostają dodatkowe możliwości techniczne, jak choćby system Pegasus. Z drugiej - nie ma żadnego zabezpieczenia dla obywateli w tym obszarze - tłumaczy Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon. Trybunał w Strasburgu uznał, że skargi aktywistów spełniają wymogi formalne i zakomunikował sprawę polskiemu rządowi. Jak informuje "DGP", Polska ma teraz 12 tygodni na ustosunkowanie się do pytań.- Rząd będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, czy jego działania naruszyły naszą prywatność (art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka) oraz prawo do skutecznego środka odwoławczego (art. 13 konwencji) - mówi Dominika Bychawska-Siniarska z Fundacji Helsińskiej. Jak podaje "DGP", w ubiegłym roku służby zebrały 1 356 775 danych, z czego 1 325 241 było danymi telekomunikacyjnymi (np. lokalizacja telefonu i billing), 8 601 - pocztowymi, a 22 933 - internetowymi (np. numer IP, informacje o odwiedzanych stronach).Polscy aktywiści, którzy wnieśli skargę to ETPC, przekonują, że konieczne jest stworzenie mechanizmu kontroli nad służbami w Polsce. Jako przykład wymieniają m.in. instytucje funkcjonujące w Norwegii czy procedury obowiązujące w Niemczech. Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".