Na koniec 2019 r. liczba odmów osiągnie ponad 46 tys. Dziś uchylających się w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców w wieku do 19 lat jest sześć osób. Na koniec 2018 r. było to 5,5, a przed 2013 r. -poniżej jednej osoby - podaje dziennik, powołując się na dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. Zdaniem gazety, to efekt tego, że antyszczepionkowcy działają w zorganizowany sposób. Powstają strony internetowe z poradami, jak odmówić szczepienia i uniknąć kary albo przeciągać odmowę. Ostatnio w sieci pojawił się gotowiec, który rodzice mieli dawać lekarzowi do podpisu. To zobowiązanie, że szczepionka jest bezpieczna, a w razie powikłań pojawia się konieczność zapłaty miliona zł odszkodowania. "DGP" przypomina też, że dwa lata temu powstał projekt, który miał być odpowiedzią na obawy rodziców w związku z możliwością objawów niepożądanych po szczepieniach. W projekcie ustawy zapisano powołanie Funduszu Antyszczepionkowego. Według proponowanych przepisów, odszkodowania byłyby wypłacane rodzicom dzieci, które po szczepieniu musiały być hospitalizowane przez co najmniej 14 dni. Konsultacje społeczne trwały 1,5 roku. Niezadowoleni byli i przeciwnicy szczepień, i urzędnicy ministerstwa. Szef resortu zdrowia przekonywał, że przepisy w takim kształcie mogą prowadzić do nadużyć. Z informacji dziennika wynika jednak, że jest szansa, by w przyszłym roku ujrzały światło dzienne. Projekt ma być nieco zmieniony. Dookreślone zostaną kryteria, co będzie uznawane za NOP (objawy niepożądane) i kiedy będzie podstawa do wypłaty odszkodowania. Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".