Obecnie podstawą do wydania orzeczenia sądowego o przymusowym leczeniu są opinie biegłych psychiatry i psychologa. Na badania osobę uzależnioną kieruje gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych - przypomina dziennik. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Sprawiedliwości, które chcą zmienić obecne przepisy, jest to rozwiązanie mało skuteczne, obciążające pracą sądy i szpitale. Jak tłumaczy na łamach gazety wiceminister zdrowia Zbigniew Król, od momentu skierowania na przymusowe leczenie do przyjęcia do ośrodka mijają średnio dwa lata, a tak długi czas powoduje, że jest to procedura bez sensu. "Często zdarza się też, że po zgłoszeniu się do placówki leczniczej pacjent odmawia podjęcia terapii" - dodaje. Wątpliwości mają z kolei urzędnicy zajmujący się walką z uzależnieniami. "Przymusowe leczenie to czasem jedyna nadzieja dla rodzin na uwolnienie się od osoby uzależnionej" - mówi dziennikowi Elżbieta Michalak, zastępca przewodniczącego Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Długosiodle w woj. mazowieckim. Rozmówczyni "DGP" zaznacza, że to szczególnie ważne rozwiązanie w mniejszych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają i proszenie o pomoc jest szczególnie trudne. Więcej w dzisiejszym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".