Według informacji "DGP", Airbus Helicopters chce oddać sprawę do arbitrażu międzynarodowego. Zajmie się tym prawdopodobnie Instytut Arbitrażowy Sztokholmskiej Izby Handlowej w Szwecji lub arbitraż w Szwajcarii. Koncern ma przekonywać, że Polska prowadziła negocjacje pozorne, czyli bez woli zawarcia finalnej umowy. Francuzi będą domagać się zwrotu kosztów poniesionych w związku z postępowaniem przetargowym - informuje "DGP". Chodzi m.in. o liczne prezentacje śmigłowców w Polsce, testy, czy opracowywanie dokumentacji. Według "DGP", łączna kwota to co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych, a jeśli pojawi się również wątek utraty potencjalnych zysków, może chodzić nawet o miliardy złotych.Pismo od Francuzów jeszcze przed świętami trafiło do Ministerstwa Obrony, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwa Rozwoju - pisze "DGP". Przypomnijmy, że przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. Chodziło najpierw o 26 maszyn, potem 70, a ostatecznie o 50. W kwietniu 2015 r. MON wskazało na śmigłowiec caracal, a wartość kontraktu miała wynieść łącznie z podatkami 13,4 mld zł. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej. Na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju uznało ofertę offsetową za niezadowalającą, a dalsze rozmowy - za bezprzedmiotowe. Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".