"Moje życie to pomaganie najsłabszym. Już kiedyś opuściłem PiS i pamiętam, co powiedziałem o dyktaturze. I w tej kwestii nic się nie zmieniło" - zaznacza poseł. Tadeusz Cymański mówił wówczas, że bardzo szanuje Jarosława Kaczyńskiego, cytat: "to nieprzeciętny i wybitny polityk, ale ta autokracja i dyktatura..." "Jest dyktatura?" - dopytuje Magdalena Rigamonti. "Jarosław Kaczyński wypracował sobie ogromną pozycję" - pada odpowiedź. Tadeusz Cymański tłumaczy również, że partie takie jak Solidarna Polska, której jest członkiem, należą do obozu PiS ze względów racjonalnych. "Czy dla Polski byłby lepszy rozpad naszego obozu? Mają wrócić platformersi z Nowoczesną z Wilanowa i znowu ludzie mają klepać biedę? To są mocne słowa, ale na portfelu rodzina się kończy" - stwierdza Cymański. "Kiedyś usłyszałem od jednego człowieka: niech nawet diabeł rządzi, byle dobrze było. Miarą demokracji w danym państwie nie jest to, czy jakiś przywódca jest miękki czy twardy, tylko czy rodzina jest zaopiekowana. Grzegorz Schetyna o tym nie myśli. Robert Winnicki ładnie o nim powiedział, że jest zbyt cwany, żeby stracić władzę, ale za słaby, by wygrać wybory" - kontynuuje. I dodaje, że "nie jest bezkrytycznym fanem Kaczyńskiego, ale wie, że prezes PiS "myśli socjalnie". Bieńkowska i Szydło miały rację Rozmowa zahacza też o wątek afery taśmowej. Poseł stwierdza, że rozmowy w restauracji Sowa i Przyjaciele były "bulwersujące, wstrętne ale jednocześnie prawdziwe i szczere". "Radosław Sikorski miał rację, mówiąc, że sojusze są niewiele warte, szkodliwe. Zgadzam się z nim, że są niewiele warte, że zwodnicze, że dają tylko poczucie bezpieczeństwa". Rigamontii: Wyrzucą pana z PiS. Cymański: Jestem w Solidarnej Polsce. Należę do klubu PiS. I nigdzie się nie wybieram. W wywiadzie poruszona jest także kwestia nagród przyznawanych ministrom w rządzie PiS i zapowiedziana przez Jarosława Kaczyńskiego obniżka wynagrodzeń m.in. dla posłów. W tym kontekście dziennikarka przypomina wypowiedź Elżbiety Bieńkowskiej, która mówiła, że praca w ministerstwie za 6 tys. zł to za mało. "Miała rację" - przyznaje Cymański. Stwierdza jednocześnie, że także Beata Szydło, broniąc nagród dla polityków i ministrów, miała rację. "Co do Beaty, to jestem mentalnie z nią. Jest dziewczyną dobrą, uczciwą. Przeszła straszny magiel, oddając władzę Morawieckiemu, zniosła to godnie. (...) Teraz zrobiono z Beaty korkociąg po akcji z premiami. Byłem w tym z nią. Natomiast podejrzewałem, że taka szczera prawda w polityce jest bardzo różnie odbierana. Tu też decydują wyobrażenia, emocje. Proszę sprawdzić, ile w tej sprawie dezinformacji" - mówi Tadeusz Cymański. Cały wywiad Magdaleny Rigamonti w piątkowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".