We wtorek Bernard-Henri Levy ogłosił w Wiedniu powołanie Agencji ds. Modernizacji Ukrainy. Głównym jej celem ma być utworzenie "planu Marshalla" dla tego państwa. Grupa ekspertów Agencji ma się składać z ośmiu osób. Wśród doradców zaproszonych do współpracy znalazł się Włodzimierz Cimoszewicz, a także były niemiecki minister finansów Peer Steinbrueck, były komisarz unijny ds. rozszerzenia Guenter Verheugen, były komisarz UE ds. handlu Peter Mandelson i były francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner. W rozmowie z Bartoszem T. Wielińskim Włodzmierz Cimoszewicz nie wygląda na osobę przekonaną do tego pomysłu. Były polski premier zdaje sobie sprawę, że Ukraina może niekoniecznie chcieć korzystać z takiej formy pomocy. Zaznacza jednak, że warto zrobić tyle, ile jest w naszej mocy, by mieć czyste sumienie. Zdaniem Cimoszewicza Ukraina znalazła się w sytuacji bez wyjścia i powinna zadbać o to, by uzdrowić swój kraj. "Jeśli Ukraińcy zlekceważą zagrożenia dla swojego państwa, my ich na siłę nie uratujemy" - ocenia. Sama Agencja budzi kontrowersje, ponieważ jej działalność mają finansować ukraińscy oligarchowie. Wśród nich są osoby związane z Rosją. "GW" wymieni tu Dmytra Firtasza i Richnata Achmetowa. Więcej w "Gazecie Wyborczej".