"Pierwsza to niezdolność uczciwego i wiarygodnego rozliczenia się z własnymi błędami. Bez tego szansa na odzyskanie zaufania społecznego jest mizerna" - stwierdza Cimoszewicz w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem. W opinii byłego premiera, druga z analogii to "nieumiejętność i niechęć do autentycznej wewnętrznej demokratyzacji i wykorzystania całego, wciąż kurczącego się potencjału członków i sympatyków tej partii". "Walka grozi rozbiciem" - mówi Cimoszewicz i wskazuje, że może również zniechęcić i rozczarować młodszych polityków, którzy stracą nadzieję na odrodzenie partii. "Od długiego czasu PO nie wykazuje żadnej liczącej się inicjatywy, jest reaktywna, gamoniowata i bojaźliwa. To recepta na klęskę" - stwierdza były premier. Jego zdaniem Polska bez PO jest możliwa, bo jak mówi, w ciągu ostatnich 100 lat istniało wiele silnych - z pozoru - partii, po których dziś nie został ślad. "Pytanie właściwe, to jaki będzie nasz kraj bez ugrupowań umiarkowanych, oddany w ręce populistów, radykałów i nacjonalistów. Ubożenie sceny politycznej, z której już zniknęła umiarkowana lewica, to bardzo zły scenariusz" - kwituje Cimoszewicz. Cały wywiad w najnowszym wydaniu "Rz".