z Bogusławom Sobczakiem, Szymonem Pawłowskim i Piotrem Ślusarczykiem znów pojawią się na Wiejskiej, są coraz mniejsze. "Młodzi gniewni" sami nawarzyli sobie piwa. Chwile po zwycięskim marszu na Wiejską, pobiegli do banków i narobili sobie długów. Rekordzistą jest Sobczak, który do spłaty ma 350 tys. zł kredytu mieszkaniowego i 20 tys. zł pożyczki z funduszu Sejmu! - Nie obawiam się bankructwa, bo mieszkanie to inwestycja. Jeśli nie dostanę się do parlamentu, to albo je wynajmę, albo sprzedam - mówi poseł LPR i przyznaje, że piękne czasy mogą wkrótce się skończyć. - Pewnie wrócę do pracy w Urzędzie Miasta Krakowa. Niestety za zdecydowanie mniejsze pieniądze. Na szczęście mogę mieszkać u rodziców albo teściów - pociesza się. Kłopotów narobił sobie także poseł Ślusarczyk, który wisi bankom 130 tys. zł i opłaca studia doktoranckie. Równą "stówkę" przeznaczoną na kupno działki musi spłacić z kolei Pawłowski. Średnia miesięczna pensja posła, wraz z dietami, to około 13 tys. zł. Rocznie można więc zgarnąć pulę ponad 150 tys. zł, co w perspektywie czteroletniej kadencji daje ok. 600tys. zł! Nic dziwnego, że chętnych na Wiejską nie brakuje.