Pomysł przeprowadzenia audytu zrodził się jeszcze przed wyborami w 2007 r. - Musimy wiedzieć, ilu dokładnie jest członków partii, gdzie są nowe koła, gdzie struktury są słabe, kto nie płaci składek - wylicza osoba z władz partii. To wstęp do wystawienia ocen lepszym i gorszym strukturom - nie mają wątpliwości posłowie. Niedługo jednak takie przeglądy nie będą potrzebne. PO stawia na informatyzację. - Chcemy działać profesjonalnie, jak CDU - mówią politycy PO, którzy chętnie jeżdżą na zaproszenie niemieckich kolegów. Teraz władze partii wprowadzają elektroniczny rejestr wszystkich działaczy wraz z opisem wpłaconych i zaległych składek. - System został już wdrożony we wszystkich regionach. W rejestrze jest ponad 30 tys. nazwisk - mówi Paweł Graś, zastępca sekretarza generalnego PO. - Będziemy najsprawniejszą i najnowocześniejszą maszyną partyjną w tej części Europy - zapowiada.