Według niej, duża część odpowiedzialności spada na aliantów. Odpowiedzialne są także państwa, z których Niemców wypędzono. Nie kto inny jak wielki Polak Jan Józef Lipski powiedział wyraźnie, że jedno bezprawie nie może usprawiedliwiać drugiego - miał na myśli wypędzenia. Nie było i nie ma w prawie międzynarodowym mowy o winie zbiorowej, którą mieliby ponosić niewinni. Na pytanie, czy te państwa, z których Niemców wysiedlono, miały inny wybór, E. Steinbach odpowiada: - W życiu ma się przeważnie jakiś wybór. Szczególnie po wyzwoleniu się spod dyktatury. Belgia i Francja zachowały się w stosunku do niemieckiej mniejszości inaczej. Ukarano tylko winnych, chociaż w Belgii również doszło do masakry. Zdaję sobie sprawę ztego, że w Polsce reżim był inny. Ale pretekst do wypędzeń i w Belgii by się znalazł. A jaki wybór miała w 1945 r. Polska przy ustalaniu granic? - To miała być początkowo granica tymczasowa, takie były ustalenia aliantów. Polska nie miała na to wpływu. Zwłaszcza Stalin, forsując swoje plany polityczne, nie brał Polski pod uwagę. Skalę wypędzeń z różnych krajów europejskich E. Steinbach oceniała na 15 mln Niemców. - Podczas wypędzeń zginęło bądź zaginęło około 2 mln ludzi. Na tereny dzisiejszych Niemiec dotarło około 12,5 mln. Wszystkie te osoby objęte są przepisami niemieckiej ustawy o wypędzonych. Do tego dochodzą między innymi późniejsi przesiedleńcy z byłego Związku Radzieckiego, z Rumunii oraz Niemcy, którzy wlatach 80. i z początkiem lat 90. przybyli z terenów dzisiejszej Polski. Często nazywa pani Związek Wypędzonych organizacją ofiar - zauważa gazeta. Przymusowo wysiedleni to ofiary nazizmu? - Wypędzenie Niemców było jedną z konsekwencji nazizmu, wypędzeni nie są jednak jego ofiarami. Podczas wypędzeń, to znaczy do roku 1948, Hitlera i jego reżimu już nie było. Odpowiedzialność za nie ponoszą inni. Wypędzeni są ofiarami różnych reżimów oraz aliantów. Obowiązujące w ówczesnym okresie rządy przeprowadzały to na różne sposoby. Na przykład Tito ponad połowę Niemców, którzy w 1944 roku znajdowali się jeszcze w Jugosławii, uwięził wobozach. Połowa z tych ludzi zginęła, ci, którzy przeżyli, zostali wypędzeni w 1948 roku. Pretekstem do tego był nazizm. Nie może być on jednak usprawiedliwieniem dla przemocy i wypędzenia niewinnych ofiar.