Trzy tygodnie temu Wydział Gospodarczy Sądu Okręgowego w Warszawie prawomocnie uznał, że prowadząc jako syndyk sprawę upadłości firmy Unikat Development, Bagińska nie dopełniła obowiązków i wprowadziła sąd w błąd. - pisze Ewa Siedlecka dla serwisu gazetawyborcza.pl. - Teraz o tym "wprowadzeniu w błąd" sąd zawiadomił warszawską prokuraturę - przesłał jej odpis wyroku, zwracając się o zbadanie, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa. Od momentu wpłynięcia pisma z sądu prokuratura ma miesiąc na decyzję w tej sprawie. O sprawie upadłości Unikatu "GW" pisała wielokrotnie. Bagińska jako syndyk powierzyła prowadzenie spraw z nią związanych własnej kancelarii adwokackiej, którą prowadzi wraz z europosłem Samoobrony adwokatem Markiem Czarneckim. Sędzia nadzorujący upadłość powiadomił ją, że nie będzie akceptował takiej sytuacji. Po dłuższym czasie Bagińska zawiadomiła, że rozwiązała umowy z Czarneckim. Ale ukryła, że nie rozwiązała najważniejszej z nich. Wykrywszy kłamstwo, sędzia komisarz wystąpił do sądu gospodarczego o odebranie Bagińskiej sprawy Unikatu. Było to równoznaczne z pozbawieniem jej uprawnień syndyka w ogóle. Jeśli prokuratura dopatrzy się przestępstwa we wprowadzeniu sądu w błąd, to pojawi się problem, czy Bagińską obejmuje immunitet sędziowski. Została bowiem wybrana sędzią Trybunału, ale ciągle nie jest zaprzysiężona - pisze Ewa Siedlecka.