Akcja "Lato bez %" w tym roku miała po raz pierwszy zawitać do Krakowa. Jednak firma Homo Homini wycofała się z niej w piątek, po tym jak Urząd Miasta zdecydował się ograniczyć akcję o część "agent specjalny" - ważną zdaniem organizatorów, a - kontrowersyjną zdaniem radnej PO Małgorzaty Jantos. Radnej nie podobało się, że pełnoletni, ale młodo wyglądający pracownicy firmy będą sprawdzać czujność sprzedawców, próbując kupić alkohol, a lista sklepów, gdzie dwukrotnie nie zostaną poproszeni o dowód osobisty trafi do odpowiednich służb. Firma "Homo Homini" poczuła się dotknięta, tym, że radna określiła takie działanie jako nakłanianie młodych ludzi do "ohydnych praktyk donoszenia". Akcja odbywa się w calej Polsce od 7 lat i organizatorzy zapewniają, że dotychczas nigdzie nie spotkali się z taką reakcją. Wczoraj firma zdecydowała, że zorganizuje badanie za własne pieniądze a wyniki przekaże "Gazecie Krakowskiej", która patronuje kampanii. - Traktujemy tę akcję jako edukującą sprzedawców, a przeprowadzimy ją na własny koszt - w ramach edukacji... dla samorządu - mówi Marcin Duma, dyrektor "Homo Homini". Między 9 a 13 lipca czterech ankieterów odwiedzi incognito 800 punktów sprzedaży alkoholu (jedna trzecia wszystkich w Krakowie). - Spodziewamy się, że 70-80 proc. skontrolowanych sklepów nie wykaże się czujnością - szacuje Duma. Otrzymane tą drogą wyniki zweryfikuje kolejne badanie na temat dostępności, wielkości spożycia i struktury spożycia alkoholu przez młodych ludzi w wieku 12-17 lat. Firma przeprowadzi je wśród 500 młodych osób (16 - 23 lipca) również za własne pieniądze. Chcemy pokazać skalę problemu, z którym zmaga się Kraków. Organy ścigania nie zawsze mają pełny obraz, bo badanie zakonspirowane jest bardziej skuteczne niż to jawne w wykonaniu uprawnionych służb - przekonuje Duma. Krystyna Kollbek- Myszka, dyrektor Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta nie chciała wczoraj komentować posunięcia Homo Homini przed otrzymaniem oficjalnych informacji. Nie znalazła czasu, by odpowiedzieć na nasze pytanie, czy władze miasta, szukają już alternatywnej kampanii, jak to zapowiadały.