- Przełamuję stereotypy - twierdzi Dariusz Stach z katowickiej spółki Pogotowie Ratunkowe Sp. z o.o., który chce taką usługę świadczyć bezpłatnie na Śląsku. - Nie bez problemów udało mi się w grudniu zeszłego roku zarejestrować spółkę o takiej nazwie. Chcemy za darmo służyć społeczeństwu. Od WPR potrzebujemy tylko zgłoszeń. Tymczasem nie usłyszeliśmy argumentów przeciwko, a współpracy nie nawiązaliśmy, dodaje Stach. Co na to szef Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach? - Ratownictwo na motorze to na pewno fajna inicjatywa, mówi Artur Borowicz. - Może to działa już gdzie indziej, na razie nie sprawdziłem na jakich zasadach. Jak na współpracę instytucji samorządowej z podmiotem prywatnym, trzeba zadbać o wszystkie szczegóły. Projekt umowy wziąłem do analizy prawnej. Do połowy lipca podejmę decyzję, deklaruje dyrektor WPR. - Widzę rolę dla takiego pojazdu jako koordynatora zadań przy wydarzeniach masowych - twierdzi. Wskazuje też, że spółka Stacha, choć w porównaniu z WPR niewielka, to jednak firma konkurencyjna.