"Wszyscy, którzy utracili obywatelstwo polskie wskutek antysemickiej nagonki w marcu 1968 roku, powinni je odzyskać: w 40 lat od tego wydarzenia, bez upokarzających starań, oczekiwania miesiącami i latami na decyzje urzędników" - pod tym apelem do Lecha Kaczyńskiego podpisało się pięć miesięcy temu kilkudziesięciu naukowców i ludzi kultury, przypomina "Dziennik". Kancelaria Prezydenta nie odpowiedziała do dziś, pisze gazeta. Kampania antyżydowska rozpoczęła się 8 marca 1968 r. Domagających się swobód obywatelskich studentów w Warszawie, Gdańsku i Krakowie brutalnie spacyfikowała milicja. Fala demonstracji przeniosła się do innych ośrodków akademickich. Odpowiedzią komunistycznych władz była gigantyczna kampania antysemicka. Hasłem przewodnim niezliczonych masówek organizowanych w zakładach pracy było: "Studenci do nauki, literaci do pióra, syjoniści do Syjonu". "Marzec był najbardziej ohydnym zagraniem komunistów po 1956 roku" - nie ma wątpliwości historyk idei, prof. Marcin Król, jeden z sygnatariuszy apelu do prezydenta. Prof. historii Andrzej Friszke, który również podpisał się pod apelem, przypomina, że w 1968 roku z kraju emigrowało ok. 15 tys osób. - Nagonka dotyczyła nie tylko osób, mających etniczne czy narodowe poczucie żydowskie, ale bardzo wielu ludzi, którzy byli Polakami mającymi żydowskich przodków, ale absolutnie czujących się Polakami. W 1968 wszyscy zostali wyrzuceni z kraju - podkreśla Friszke. - Ciągle czekam. Może wydarzy się cud" - mówi Gołda Tencer, dyrektor Fundacji Shalom. A prof. Paweł Śpiewak, który również podpisał się pod apelem, dodaje: "Nie wyobrażam sobie, żeby pan prezydent nie odniósł się do apelu podczas uroczystości rocznicowych. Może dotąd nie zrobił tego, bo nie chciał wikłać sprawy w bieżącą walkę polityczną. Podczas uroczystości jego głos będzie wybitnie słyszalny - podkreśla Śpiewak. Mimo starań "Dziennik" nie uzyskał komentarza Kancelarii Prezydenta.