Paryski dom Carli stoi przy cichej uliczce w modnej dzielnicy w pobliżu Lasku Bolońskiego. - Pierwszej damy Francji pilnują policjanci ubrani po cywilnemu. Żona prezydenta też po cywilnemu - w obcisłych dżinsach, białej podkoszulce. Jedyną ozdobą jest obrączka - wspomina John Follain. Po ślubie nie wyprowadziła się z domu. To mąż z nią zamieszkał. Tylko weekendy spędzają w Pałacu Elizejskim, organizując spotkania rodzinne. Femme fatale Plotkarskie czasopisma skupiają się przede wszystkim na jej życiu prywatnym, nazywając ją femme fatale. Nie bez powodu. Zapytana przez Follaina o życie osobiste, zaznacza, że ceni sobie swobodę. - Czasem bywam monogamiczna, ale wolę poligamię i poliandrię. Miłość trwa długo, ale płomienna namiętność - dwa do trzech tygodni - mówi w wywiadzie opublikowanym w "Dzienniku" żona "Sarko". Dowodem są liczne związki Carli, m.in. z muzykami - Erikiem Claptonem i Mickiem Jaggerem (7 lat), aktorami - Vincentem Perezem i Charlesem Berlingiem oraz socjalistycznym premierem Laurentem Fabiusem. Po tych kilku znajomościach związała się z żonatym filozofem Raphaelem Enthovenem (wcześniej była też z jego ojcem). To właśnie z nim ma syna Aureliena, dzięki któremu musiała zmniejszyć tempo pracy i okroić swoją aktywność zawodową i towarzyską. To nie był przypadek Bruni i "Sarko" poznali się nie przez przypadek. Zostali zaproszeni przez Jacquesa Sequela - specjalistę od reklamy i PR - na przyjęcie. Mieli być jedynymi samotnymi osobami na przyjęciu i oboje z góry o tym wiedzieli (Nicholas Sarkozy był miesiąc po rozwodzie). Rozmawiali ze sobą przez cały wieczór. Na następny dzień prezydent Francji zaczął nękać Carlę SMS-ami, kwiatami i upominkami. Niedługo po pierwszym spotkaniu "Sarko" poprosił ją o rękę. Zareagowała nietypowo. - Czy oświadczanie się nie jest u ciebie tikiem nerwowym? Tyle razy byłeś już żonaty - powiedziała, ale oczywiście się zgodziła. Wszyscy mężczyźni, których kochała, mieli w sobie coś kobiecego. Sarkozy również. - Mój mąż, tak niesamowicie męski, ma bardzo kobiecą wrażliwość. Mężczyzna może być superwrażliwy, nie będąc zniewieściałym - mówi. Dla męża zrezygnowała z poczucia humoru Carla wciąż stara się wczuć w rolę pierwszej damy, choć zapewnia, że nie zamierza się zmieniać. - W nowej roli nauczyłam się przede wszystkim roztropności. Wcześniej, kiedy udzielałam wywiadów, uwielbiałam dowcipkować, ale dowcip wygląda zupełnie inaczej , gdy zostanie wydrukowany w gazecie. Nadal dużo się śmieję, ale uważam na to, co mówię. To ma wpływ na mojego męża. Nie chcę mu przeszkadzać w realizacji ważnego zadania. Kocham go - podsumowuje Carla. EKM