Lekarze sami dzwonią do ministerstwa, żądając informacji, ile będzie etatów i w których szpitalach. Bez skutku. Według "DGP", chaos panuje także w wojewódzkich centrach zdrowia publicznego, w których lekarze mają składać wnioski o etat rezydencki. Problem jest poważny, bo nie chodzi jedynie o zatrudnienie dla młodych lekarzy, ale o cały system kształcenia specjalistów, których od lat dramatycznie brakuje. W szczególnie złej sytuacji jest pediatria, gdzie na 8,5 mln dzieci przypada zaledwie 6 tys. specjalistów. - Ustalamy pieniądze na etaty rezydenckie z Ministerstwem Finansów, a także resortem pracy, który finansuje rezydentury. Mam nadzieję, że do końca tygodnia opublikujemy listę wolnych miejsc i lekarze będą mieli jeszcze kilka dni na złożenie wniosków - mówi "DGP" szef departamentu nauki i szkolnictwa wyższego w Ministerstwie Zdrowia Roman Danielewicz.