Choć na wolnym rynku żyrafa kosztuje ok. 30 tys. euro, my dostaniemy je za darmo. Jak to możliwe? Gdańskie zoo jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA), którego sprzeciwia się handlowi zwierząt i wspiera ich wymianę między ogrodami zoologicznymi. Do Gdańska trafią żyrafy dotąd mieszkające w Poznaniu i duńskim Aalborgu. Niewykluczone, że dołączą do nich jeszcze zwierzęta z Warszawy i Opola. Choć za żyrafy nie będziemy musieli nic płacić, gdański ogród pokryje koszt ich transportu. A ten jest proporcjonalny do ich wielkości - za dostarczenie jednego zwierzęcia przyjdzie zapłacić ok. 7 tysięcy euro. Ponieważ jesienią i zimą żyrafy fatalnie znoszą przeprowadzki, przyjadą do Gdańsku dopiero latem przyszłego roku. Do tego czasu gotowy będzie już pawilon, w którym zamieszkają. Wybieg będzie miał powyżej 1 hektara i zostanie przeznaczony nie tylko dla żyraf - chodzić po nim będą także zebry. Jak dotąd w całej Polsce nie ma podobnego wybiegu. Ponieważ hodowla żyraf jest skomplikowana najpierw dostaniemy wyłącznie samce. Dopiero po 2-3 latach, gdy pracownicy ZOO nabiorą doświadczenia trafią do nas także samice. Na razie hodowcy z Oliwy zostaną wysłani do innych ogrodów, żeby nabrać praktyki i nauczyć się obchodzenia z tymi zwierzętami pod okiem innych, bardziej doświadczonych pielęgniarzy. Żyrafiarnia nie jest jedyną inwestycją jaką planuje dyrektor gdańskiego ogrodu zoologicznego. W przyszłości będzie też można zobaczyć tu gepardy - gatunek, którego podobnie jak żyraf, nie było dotąd w oliwskim zoo. Powstanie także 2-hektarowy wybieg z dużym pawilonem dla lwów, które do tej pory mieszkały w klatkach. Planuje się również budowę wybiegu dla tygrysów - dziś umieszczonych w wolierze przy lesie - i pawilon dla ptaków nocnych. Anna Mozołowska, Natalia Burczyk