Wersalka podczas wkładania do odjeżdżającego w kierunku Gdańska wagonu Szybkiej Kolei Miejskiej otworzyła się i owinięte dywanem zwłoki wypadły na peron. Obsługa pociągu natychmiast wezwała policjantów. Rzecznik słupskiej policji Robert Czerwiński powiedział, że jednego z mężczyzn zatrzymano na dworcu kolejowym. Drugiego kilkadziesiąt minut później w innej części miasta. Zatrzymani mają 23 i 40 lat. Zostali osadzeni w policyjnym areszcie. Nie byli jeszcze przesłuchiwani. Włożone do wersalki ciało ponad 50-letniego mężczyzny decyzją Prokuratury Rejonowej w Słupsku zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych, które mają ustalić przyczynę zgonu. Trwa również ustalanie tożsamości denata. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Jacek Korycki powiedział, że po wstępnych oględzinach zwłok patomorfolog stwierdził, że zgon nastąpił co najmniej przed tygodniem. Korycki dodał, że na razie nie ustalono, by zatrzymani mieli zezwolenie powiatowego inspektora sanitarnego na przewóz zwłok. Nie wiadomo też skąd i dlaczego zatrzymani próbowali przewieźć ciało pociągiem. Prokuratura nie wszczęła na razie śledztwa w tej sprawie. Prokurator rejonowy w Słupsku Dariusz Iwanowicz powiedział, że prowadzone są czynności polegające na zabezpieczaniu śladów i dowodów. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do sprawy młodszy z zatrzymanych mężczyzn może być wnukiem denata, a starszy - kolegą.