Wcześniej dziennie przyjmowano około pięciuset osób, teraz nawet 900. Na zapisanie się do lekarza trzeba czekać nawet pół dnia. Niektórzy przychodzą do rejestracji rano, a dostają numerki na późne popołudnie. Część lekarzy wyczerpała już limity do września.W WCO cały czas pracuje 16 rejestratorek. Zapisują osobiście, telefonicznie i mailowo. - Takie tłumy to efekt wprowadzenia pakietu onkologicznego - uważa doktor Irena Czech, wiceprezes ośrodka. Tłumaczy, że część pacjentów źle zrozumiała informacje o braku limitów. Bez limitów przyjmowane są jedynie osoby z tzw. zieloną kartą od lekarza rodzinnego.NFZ obiecał Wojewódzkiemu Centrum Onkologii, że poprzesuwa pieniądze, by było ich więcej dla pacjentów bez "zielonej karty onkologicznej". Wtedy powinny zmniejszyć się kolejki.