Podejrzani organizowali "domówki", podczas których czerpali korzyści z cudzego nierządu. Zatrzymani werbowali dziewczyny, później je szantażowali i przemocą i groźbami zmuszali do prostytucji. Do zdarzeń dochodziło w wynajmowanych na Pomorzu mieszkaniach. Jak podaje policja, pierwsze zatrzymanie w tej sprawie miało miejsce w ubiegłym roku. Wówczas 23-letni mieszkaniec Starogardu Gdańskiego usłyszał zarzuty czerpania korzyści majątkowych z nierządu. To on znajdował dziewczyny, które sprzedawał potem do agencji towarzyskich. W toku śledztwa okazało się, że w sprawę zamieszanych jest więcej osób. W środę z jednym z mieszkań w Trójmieście śledczy zatrzymali sześć osób, w wieku 29-57 lat. Wszyscy to członkowie jednej rodziny - kobiety i mężczyźni, z której każdy pełnił ściśle określona role w dokonywanym przestępstwie. Zatrzymano też 39-letniego mężczyznę, który był poszukiwany listem gończym za handel narkotykami. Zatrzymane kobiety usłyszały zarzuty czerpania korzyści z cudzego nierządu. Wobec jednej zastosowano dozór policyjny, wobec dwóch pozostałych niewykluczone są wnioski o areszt - podaje policja. Trzem mężczyznom zarzuca się m.in. sutenerstwo, a jednemu z nich handel ludźmi. Niewykluczone jest tymczasowe aresztowanie tych osób. W mieszkaniu zabezpieczono też nośniki danych, telefony komórkowe, komputery, laptopy, umowy najmu i pieniądze, ponad 15 tys. zł. Jak podkreśla policja, sprawa ma charakter rozwojowy.