Jeszcze wczoraj zapowiadano, że nie będzie zgody na wpłynięcie statku do Gdańska. Najwidoczniej jednak Holendrzy, którzy są właścicielami okrętu pokazali stosowne dokumenty. Od tego Urząd Morski uzależniał zgodę na wejście do portu. Istnieje bowiem obawa, że "Rotterdam" zostanie porzucony w Gdańsku, ponieważ nikt na świecie nie chce zdejmować z okrętów azbestu. Nie jest jasne, co stanie się z tysiącem ton azbestu, jeśli dojdzie do jego demontażu - na Pomorzu nie ma bowiem składowiska dla takich niebezpiecznych odpadów. "Rotterdam" to wybudowany w 1959 r. statek pasażerski, który pływał między Holandią a Stanami Zjednoczonymi. Teraz ma być przebudowany na hotelowiec cumujący na stałe przy nabrzeżu w Rotterdamie. W tym celu ze statku trzeba usunąć azbest wykorzystany do izolacji rurociągów.