W piątek rano dyrektor jednego z gimnazjum skontaktował się z policjantami z Oruni i powiadomił, że ktoś zniszczył w szkole 16 parapetów. Wyrwane zostały także kable szkolnej centrali telefonicznej. Zgłaszająca oszacowała starty na 10 tys. zł. Policjanci zajęli się tą sprawą i po krótkim czasie już wiedzieli. kim są sprawcy. Kiedy ustalali ich miejsce pobytu, w międzyczasie zostali poproszeni o interwencję w gimnazjum, w którym doszło do zniszczenia parapetów. Jak wynikało z relacji zgłaszającej, trzej uczniowie zachowywali się agresywnie na lekcji WF-u i prowokowali do bójki nauczyciela. Kiedy funkcjonariusze dowiedzieli się w stosunku do kogo mają zainterweniować, okazało się, że są to nieletni których właśnie poszukują. Trzech 15-latków prosto z lekcji WF-u trafiło na komisariat na Oruni. Prawdopodobną przyczyną zachowania nastolatków był fakt, że nie zdadzą do następnej klasy. W reakcji na tą informację zniszczyli w sumie 16 szkolnych parapetów. Uszkodzili również kable centrali telefonicznej szkoły. Wszyscy nieletni byli już wcześniej notowani za kradzieże i wymuszenia rozbójnicze. O dalszym losie 15-latków zadecyduje teraz sędzia do spraw nieletnich. Ich rodzice lub opiekunowie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności pokrycia całości start powstałych w wyniku uszkodzeń, których dokonali ich podopieczni. Autor: AG Źródło: Dziennik Pomorza