Jak poinformował we wtorek zastępca szefa gdańskiej prokuratury apelacyjnej Zbigniew Niemczyk, Tomasz K. został zatrzymany w ubiegłym tygodniu na terenie kraju. Prokuratur odmówił informacji na temat szczegółów dotyczących zatrzymania oraz wyjaśnił, że ze względu na "konieczność wykonania w tej sprawie pewnych czynności" prokuratura nie mogła wcześniej poinformować o ujęciu przestępcy. Tomasz K. był poszukiwany od pierwszych dni października, kiedy to policja uwolniła porwanego 26 września gdańszczanina przetrzymywanego przez osiem dni na terenie spalonego gospodarstwa na Kaszubach. Wówczas zatrzymano czterech sprawców porwania - mężczyzn w wieku od 32 do 34 lat, piątemu udało się uciec. Ofiarę porwania - Tadeusza S. - przestępcy przebrani za policjantów uprowadzili sprzed jego gdańskiego domu. Mężczyzna został pobity i zastraszony przedmiotem przypominającym pistolet. Tuż po porwaniu przestępcy zażądali od rodziny uprowadzonego okupu w wysokości 600 tysięcy złotych. 2 października doszło do przekazania porywaczom około połowy okupu. Sprawcy nie wypuścili wówczas porwanego, organom ścigania udało się jednak ustalić miejsce, gdzie przetrzymywano mężczyznę, uwolnić go i zatrzymać czterech sprawców. Piątka porywaczy odpowie za uprowadzenie, pozbawienie wolności, wymuszenie rozbójnicze, a także uszkodzenie ciała - porwany mężczyzna w momencie uwolnienia miał m.in. złamaną rękę (przetrzymywany był w kajdankach oraz kasku motocyklowym na głowie). Przestępcom grozi do 10 lat więzienia.