Jak poinformował we wtorek Tadeusz Gruchalla z biura prasowego Straży Granicznej, zatrzymania miały miejsce na terenie Gdańska w niedzielę i poniedziałek. - Kilkunastu Chińczyków zatrzymaliśmy w schronisku dla bezdomnych, kilku innych - w domu na terenie Gdańska - dodał Gruchalla. Straż Graniczna zatrzymała też dwoje organizatorów przerzutu: 38- letniego Chińczyka, który prowadził w Gdańsku orientalną restaurację oraz jego partnerkę - 26-letnią Polkę. - Polka i Chińczyk pobierali od każdego chińskiego obywatela 10 tys. dolarów za tzw. przyrzeczenie pracy - powiedział Gruchalla, dodając, że na podstawie takiego dokumentu obcokrajowiec może starać się o legalny pobyt i pozwolenie na pracę w Polsce. - Organizatorzy przerzutu z góry zakładali, że nie zatrudnią tych ludzi. Co więcej, za dodatkowe 2 tys. dolarów, organizowali ich przerzut z Polski do któregoś z krajów Unii Europejskiej - wyjaśnił Gruchalla. Według informacji Straży Granicznej, Polka i Chińczyk sprowadzili do Polski przynajmniej 65 obywateli Chin - tyle wpłat zarejestrowano na ich koncie. - Część z tych osób może przebywać już w którymś z zachodnich krajów, wiele może być jeszcze na terenie Polski - dodał Gruchalla. 18 zatrzymanych Chińczyków zostanie najprawdopodobniej umieszczonych w jednym z ośrodków dla cudzoziemców. - O ich dalszym losie, czyli najprawdopodobniej wydaleniu z Polski, zdecyduje wojewoda pomorski - powiedział Gruchalla. Organizatorom przerzutu grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.