O postawieniu zarzutów Jarosławowi F. i Radosławowi B. poinformowała w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk. Policjantom zarzucono m.in., że podczas patrolu wywieźli do lasu i pozostawili tam pijanych ludzi. Jarosław F. jest też podejrzany o pobicie w komisariacie dwóch małoletnich chłopców. Radosławowi B. zarzuca się z kolei, że wiedząc o użyciu przemocy wobec nastolatków, nie zrobił nic, aby ich przed tym uchronić. Do przestępstw tych doszło między sierpniem 2007 r. a wrześniem 2008 roku. Poprzez bicie i wywożenie do lasu funkcjonariusze chcieli nauczyć przestrzegania prawa sprawiających kłopoty obywateli. Jak poinformowała Joanna Kowalik-Kosińska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, Jarosław F. i Radosław B. pracują nadal w prabuckiej policji. - Do komendanta policji w Kwidzynie, zwierzchnika policjantów w Prabutach, nie dotarła jeszcze informacja o postawieniu zarzutów przez prokuraturę. W chwili, gdy ją otrzyma, podejmie wobec funkcjonariuszy stosowne decyzje. Może to być zawieszenie w obowiązkach - wyjaśniła. W związku z tą sprawą, jesienią ubiegłego roku w wyniku wewnętrznej kontroli policji stanowisko stracili szef komisariatu w Prabutach oraz wiceszef komendy w Kwidzynie.