W połowie lutego tego roku przy gruntowej drodze w Wiślince przechodzień natrafił na zwłoki 48-letniego kuriera. Niedaleko ciała znaleziono auto mężczyzny: wstępne oględziny wykazały, że nic z niego nie zginęło. Podejrzanego w tej sprawie - 33-letniego gdańszczanina - ujęto już po kilkunastu godzinach i postawiono mu zarzut zabójstwa, nie był jednak znany motyw. Motywem zbrodni był rabunek Jak poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Pruszczu Gdańskim Grzegorz Kulon, w toku śledztwa ustalono, iż motywem działania 33-latka był rabunek. Kulon wyjaśnił, że zdaniem śledczych kurier został okradziony z ponad 4,8 tys. zł, które wcześniej wpłacili mu klienci odbierający tzw. przesyłki za pobraniem. Z auta kuriera zniknęła też jedna przesyłka warta nieco ponad 200 zł. W czwartek śledczy przedstawili 33-letniemu podejrzanemu zarzut zabójstwa w związku z rozbojem oraz działania w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie. Jak poinformował Kulon, podejrzany od początku nie przyznaje się do winy. - Udzielił wyjaśnień, których treści nie chcemy zdradzać ze względu na dobro śledztwa - dodał. Zabił go młotkiem ciało porzucił Prokurator wyjaśnił, że badanie motywów działania podejrzanego zajęło policji i śledczym sporo czasu, bo konieczne było dotarcie do wszystkich klientów firmy kurierskiej i skrupulatne sprawdzenie, ilu z nich przekazywało tego dnia ofierze pieniądze i jakie to były kwoty. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że 14 lutego 33-letni gdańszczanin zwabił kuriera do miejscowości Wiślinka pod pretekstem wręczenia mu przesyłki, po czym zabił go młotkiem, a ciało porzucił przy gruntowej drodze niedaleko wału przeciwpowodziowego.