Do morza wyciekło ponad 1000 litrów oleju opałowego. Ropopochodna plama ma około 200 metrów i została zabezpieczona specjalnymi taśmami. Rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Gdyni Agata Grzegorczyk poinformowała, że kąpielisko zamknięto w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów. Pierwsze informacje o wycieku z kolektora burzowego szkodliwej substancji do Zatoki Gdańskiej w rejonie Bulwaru Nadmorskiego w Gdyni pojawiły się w piątek w godzinach popołudniowych. Na miejscu pojawili się strażacy, policja, straż miejska, przedstawiciele Urzędu Morskiego w Gdyni i Kapitanatu Portu oraz służby miejskie. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa zadysponowała wczoraj łódź ratowniczą R-11 ze statku ratowniczego MS Kapitan Poinc, która natychmiast zwalczała rozlew mazutu, a także koordynowała akcję. Zdaniem specjalistów, wyciek nie stwarzał zagrożenia dla środowiska. Odkryto też, że substancja została wlana do kanału deszczowego przy ul. Ujejskiego. Policja ustaliła już sprawcę zanieczyszczenia. Mężczyzna stawił się w komisariacie. "Podczas przesłuchania przyznał się do wylania oleju opałowego, ale tłumaczył, że nie miał świadomości, że to potem gdzieś wypłynie" - powiedział policjant z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, asp. sztabowy Jarosław Biały.