Przypomnijmy, że do sprzedania jest całe Wzgórze Zamkowe - Pałac Marysieńki, Pałacyk Myśliwski, tzw. "koszarowiec", dawny sąd grodzki, dom bramny oraz sam zamek, a także grunty, na których są posadowione. Warunki dla inwestora Obiekty zostały wycenione przez rzeczoznawców na ok. 41 mln zł, ale cenę wywoławczą obniżono do ok. 24 mln, zgodnie z prawem dającym taką możliwość w przypadku obiektów zabytkowych wymagających remontu. To właśnie brak funduszy był głównym powodem, dla którego gmina zdecydowała się wystawić zabytkowy obiekt na sprzedaż. Warunkiem podstawowym dla potencjalnego inwestora jest utrzymanie dotychczasowej turystycznej funkcji zamku oraz jego odnowienie w okresie 5 lat. Dopiero wtedy gmina podpisze akt przeniesienia własności. - Drugi przetarg na sprzedaż zamku nie odbył się, ponieważ do 9 marca nikt nie wpłacił wadium (2,5 mln zł - przyp. aut.) - informuje zastępca burmistrza Gniewa Bogdan Olszewski. - Owszem, pojawiały się firmy, głównie związane z rynkiem nieruchomości, wstępnie zainteresowane przetargiem, ale było to raczej zainteresowanie o charakterze "medialnym", bez konkretów. A może PPP? Czy zgodnie z porzekadłem "do trzech razy sztuka", przetarg zostanie ogłoszony po raz kolejny? - Jeśli tak, to tym razem wyłonienie nabywcy odbyłoby się na drodze negocjacji - wyjaśnia wiceburmistrz. - W takim przypadku nie będziemy już usztywnieni ceną. Można by też dyskutować o warunkach umowy. Władze gminy zastanawiają się też nad partnerstwem publiczno-prywatnym. W takim przypadku gmina podpisałaby z potencjalnym oferentem długoletnią umowę dzierżawy terenu. Zyski z działalności spółki - w mniejszej części - wpływałyby też na konto gminy. Inwestor, po "włożeniu" w obiekt w ciągu pierwszych kilku lat określonej sumy pieniędzy na remonty, przez pozostały czas trwania dzierżawy zarabiałby na niej. Autor: Przemysław Zieliński Źródło: Gazeta Tczewska