Protest odbył się w obchodzoną w bieżącym roku 140 rocznicę uruchomienia pierwszego regularnego kolejowego połączenia do Słupska. Protestujący demonstrowali pod hasłem "Z głębokim żalem żegnamy nasze ukochane pociągi PKP ze Słupska do Warszawy, Poznania, Wrocławia, Przemyśla i Katowic". Kondukt ubranych na czarno osób przeszedł przy dźwiękach "Marsza żałobnego" c-moll Fryderyka Chopina z placu przed ratuszem na dworzec PKP, gdzie na dalekobieżnym pociągu "Gwarek" z Ustki do Katowic zawieszono pogrzebowy wieniec. Na peronie zapalono kilkanaście zniczy. Zmiany w kursowaniu przejeżdżających przez Słupsk pociągów dalekobieżnych mają dotyczyć ekspresu "Słupia" z Kołobrzegu do Warszawy oraz pociągów pospiesznych "Gwarek" z Ustki do Katowic i "Słowiniec" ze Słupska do Przemyśla. Według planów PKP InterCity od 1 września do 31 grudnia 2009 roku "Słupia" na dotychczasowej trasie ma kursować tylko dwa razy w tygodniu - w piątki i niedziele będzie nią można dojechać z Warszawy do Kołobrzegu, w soboty i poniedziałki z Kołobrzegu do Warszawy. W pozostałe dni tygodnia trasa "Słupi" ma kończyć się w Gdyni. Natomiast "Gwarek" i "Słowiniec" mają jeździć nad morze przez Białogard do Kołobrzegu (Zachodniopomorskie) z pominięciem Słupska. Przeciwko zmianom w rozkładzie jazdy "Słupi" w liście otwartym do ministra infrastruktury zaprotestowali niedawno przedstawiciele władz Słupska, Lęborka (Pomorskie), Koszalina, Kołobrzegu i Sławna (Zachodniopomorskie) - miast i powiatów leżących na trasie pociągu. Na konferencji prasowej, która odbyła się po czwartkowym hapenningu, dziennikarzom przekazano oświadczenie Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei IRiPK), dotyczące planowanych przez PKP InterCity zmian w rozkładzie jazdy. W ocenie IRiPK "działanie PKP IC jest głęboko szkodliwe dla systemu transportu kolejowego w Polsce. Nie pociąga za sobą żadnych pozytywnych skutków ekonomicznych, przy jednoczesnym uniemożliwieniu milionom pasażerów korzystania z transportu kolejowego". Z przedstawionych przez IRiPR wyliczeń dla ekspresu "Słupia" wynika, że najbardziej deficytowy (1,57 mln zł w skali roku) jest odcinek Koszalin - Kołobrzeg. Według instytutu, deficyt można ograniczyć skracając trasę do Koszalina lub zmieniając kategorię pociągu z ekspresu na pospieszny na odcinku Gdynia - Koszalin. Zmiana taka umożliwiałaby PKP InterCity ubieganie się o rządową dotację połączenia. Uczestniczący w konferencji prasowej Roman Bernacki, zastępca dyrektora ds. handlowych Zakładu Północnego PKP InterCity w Gdyni, nie odniósł się do propozycji IRiPK. Zapewniał natomiast, że wejście w życie planowanych zmian w kursowaniu pociągów nie będzie równoznaczne z odcięciem Słupska od kolejowych połączeń z centrum i południem Polski. Podróż będzie jednak wymagała przesiadek.