W planowanym na piątek uroczystym zakończeniu inwestycji mają uczestniczyć m.in. premier Donald Tusk i minister zdrowia, Ewa Kopacz. Rzecznik prasowy Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUM), prof. Roman Nowicki poinformował że w Centrum Medycyny Inwazyjnej (CMI), znajdującym się w sześciokondygnacyjnym budynku, jednocześnie będzie mogło być hospitalizowanych 311 pacjentów, w salach jedno- lub dwuosobowych. Przy centrum będzie prawie 300 miejsc parkingowych, podziemnych i naziemnych. Elektrycznie sterowane łóżka Do nowego obiektu będzie przeniesionych m.in. kilkanaście klinik chirurgicznych oraz zespół przychodni przyszpitalnych, Bank Krwi i Centrum Urazowe. W szpitalu powstał blok operacyjny z 15 salami, których ściany są obłożone panelami szklanymi, łatwymi do dezynfekcji. - To maksymalnie zabezpieczy pacjentów przed powikłaniami infekcyjnymi - tłumaczy Marek Langowski, kanclerz GUM. Koszt wyposażenia zabiegowej części szpitala wynosi prawie 87 mln zł. - Wszystkie łóżka są elektrycznie sterowane, co oznacza, że pacjent, który chce zmienić pozycję, nie będzie musiał wołać pielęgniarki - poinformował kanclerz. Dodał, że łóżka przeznaczone dla pacjentów intensywnej terapii mają funkcję m.in. unieruchamiania, masowania, a nawet "oklepywania" chorego. Na polecenie anestezjologa "zważą go", by łatwiej było dobrać dla pacjenta odpowiednią porcję leku. Pierwszy taki rezonans magnetyczny w Polsce W nowej placówce znajdą się m.in. rezonans magnetyczny, tomokomputer, aparaty rentgenowskie, angiografy, ultrasonografy, lampy operacyjne i zabiegowe, kolumny anestezjologiczne, chirurgiczne, laparoskopowe oraz stoły operacyjne. - Takiego 1,5-teslowego rezonansu magnetycznego, jak i aparatury do znieczulenia, które są w CMI, w Polsce nie ma - podkreślił Langowski. W budynku działać będzie "pneumatyczna poczta", czyli system rur, za pomocą których przy wykorzystaniu sprężonego powietrza możliwe będzie przesyłanie np. próbek krwi w specjalnych puszkach do laboratorium. Na dachu budynku powstało lądowisko dla śmigłowców, które za pomocą dwóch wind jest bezpośrednio połączone z oddziałem ratunkowym. Rektor GUM, prof. Janusz Moryś wyjaśnił, że główny pasaż w szpitalu ma pełnić rolę ogólnodostępnego holu-ulicy, przy której znajdą się punkty gastronomiczne i usługowe. Obiekt ma być przyjazny pacjentowi - Chcemy, żeby był to obiekt przyjazny pacjentowi, nie kojarzył się ze szpitalem i dlatego główny pasaż w placówce będzie bardziej przypominał fragment przestrzeni miejskiej niż szpital - powiedział. CMI ma również część dydaktyczną, na którą składa się audytorium z 288 miejscami dla słuchaczy oraz sale seminaryjne. Rektor poinformował, że "wszystkie sale operacyjne będą wyposażone w zestawy do transmisji obrazu i dźwięku do sal dydaktycznych; możliwe będzie zapisywanie, przechowywanie i udostępnianie nagrań z prowadzonych operacji". Pierwszy nowy szpital publiczny w Trójmieście od 20 lat Centrum Medycyny Inwazyjnej to pierwszy nowy szpital publiczny w Trójmieście od 20 lat. - Będą tu trafiać trudne przypadki, z którymi nie poradzą sobie inne szpitale, bo jako szpital uniwersytecki mamy obowiązek zabezpieczać również sąsiednie regiony, zatem będziemy przyjmować pacjentów aż z połowy Polski północnej - tłumaczy rektor. Budowa trwała ponad trzy lata, wraz z wyposażeniem pochłonęła prawie 400 mln zł, pieniądze pochodziły z budżetu państwa. Powierzchnia użytkowa placówki wynosi 32,6 tys. m. kwadratowych. Po przeprowadzce oddziałów chirurgicznych do CMI rozpocznie się drugi etap inwestycji, czyli modernizacja części starych budynków GUM, zbudowanych prawie sto lat temu. Część budynków będących w złym stanie technicznym będzie wyburzona. Komunikacja pomiędzy obiektami ma się odbywać łącznikami.