Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Pucku od 12 czerwca poszukiwali 17- letniego Szymona. Nastolatek ostatni raz był widziany w nocy z 11 na 12 czerwca w Jastarni przy wejściu na plażę nr 49. Policjanci przyjęli zgłoszenie o jego zaginięciu. Komendant ogłosił alarm dla policjantów, a funkcjonariusze sprawdzali zapisy z kamer monitoringu oraz analizowali zdobyte informacje. Policjantom w akcji poszukiwawczej pomagała także grupa poszukiwawczo-ratownicza. - W poszukiwania zaangażowano operatora dronu, sonaru, nurków oraz policjantów z komisariatu wodnego Policji z komendy wojewódzkiej. Policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Gdańsku przeczesywali miejsca, w których mógł przebywać nastolatek m.in. linię brzegową, wydmy, lasy, parki, skwery - informowała policja w Pucku. Z powietrza półwysep oraz plażę monitorował policyjny śmigłowiec. Ciało 17-latka dryfowało w Bałtyku W niedzielę około godz. 10.55 dyżurny puckiej policji otrzymał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że na wysokości plaży Hel-Bór świadkowie zauważyli dryfujące ciało mężczyzny. Natychmiast na miejsce skierowano policjantów z komisariatu policji w Juracie, którzy zabezpieczyli zwłoki mężczyzny do momentu przybycia ekipy dochodzeniowo-śledczej, która pod nadzorem prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Pucku wykonuje czynności procesowe. Młody mężczyzna to zaginiony 17-letni Szymon - poinformowała policja. Decyzją prokuratora ciało przewieziono do prosektorium i zostanie zbadane podczas sekcji. Policjanci objęli rodzinę pomocą psychologiczną. Wstępnie wykluczono, aby ktoś się przyczynił do śmierci 17-latka.