Bohaterowie "Rysy", której pokaz odbył się w gdyńskim Teatrze Muzycznym, to Joanna (Jankowska-Cieślak) i Jan (Stroiński), kochające się małżeństwo z wieloletnim stażem. Pewnego dnia Joanna dostaje od "życzliwego nieznajomego" informację o rzekomej podłości, której dopuścił się w przeszłości jej mąż. Drugoplanowe role zagrali w tym filmie Ryszard Filipski i Kinga Preis. "Rysa" jest jednym z 16 obrazów walczących w tym roku o najważniejszą nagrodę festiwalu w Gdyni - Złote Lwy dla najlepszego polskiego filmu fabularnego. Pozostałe filmy w konkursie głównym to: "33 sceny z życia" Małgorzaty Szumowskiej, "Cztery noce z Anną" Jerzego Skolimowskiego, "Serce na dłoni" Krzysztofa Zanussiego, "Lekcje Pana Kuki" Dariusza Gajewskiego, "Senność" Magdaleny Piekorz, "Bracia Karamazow" Petra Zelenki, "0_1_0" Piotra Łazarkiewicza, "Boisko bezdomnych" Kasi Adamik, "Droga do raju" Gerwazego Reguły, "Drzazgi" Macieja Pieprzycy, "Jeszcze nie wieczór" Jacka Bławuta, "Mała Moskwa" Waldemara Krzystka, "Lejdis" Tomasza Koneckiego, "Ranczo Wilkowyje" Wojciecha Adamczyka i "Niezawodny system" Izabeli Szylko. Dyrektor artystyczny festiwalu Mirosław Bork tłumaczył na poniedziałkowej konferencji prasowej - poprzedzającej uroczystą inaugurację 33 FPFF - że do konkursu głównego zakwalifikowano filmy, które "wykazują wysoki poziom artystyczny, mówią coś o naszej rzeczywistości i które nie są oparte na konwencjonalnych opowieściach". Bork wyjaśnił jednocześnie, dlaczego w tej prestiżowej szesnastce znalazły się komedie "Lejdis" i "Ranczo Wilkowyje". Jak powiedział, szefowie gdyńskiego festiwalu nie chcieli stwarzać wrażenia "spisku przeciwko kinu popularnemu, które skupia przecież wielomilionową widownię". Niektóre z filmów startujących w tym roku w konkursie głównym to koprodukcje Polski z innymi krajami - zwrócił uwagę dyrektor artystyczny festiwalu. "33 sceny z życia" Małgorzaty Szumowskiej to wspólna produkcja Polski i Niemiec, "Cztery noce z Anną" Jerzego Skolimowskiego - wspólna produkcja Polski i Francji, a "Bracia Karamazow" w reżyserii Czecha Petra Zelenki to wspólna produkcja Czech i Polski. W skład jury oceniającego filmy w konkursie głównym wchodzą m.in. reżyser Robert Gliński (przewodniczący), operator Sławomir Idziak, fotograf Ryszard Horowitz i aktorka Dorota Segda. Gliński powiedział na poniedziałkowej konferencji, że jury ogląda konkursowe filmy już od niedzieli; nie zdradził jednak, jakie są refleksje jurorów po dotychczasowych projekcjach. Od niedzieli pracuje także jury konkursów kina niezależnego oraz konkurs młodego kina (czyli etiud fabularnych i fabularnych filmów dyplomowych studentów szkół filmowych). W konkursie filmów niezależnych startuje w tym roku 17 obrazów, wśród nich "Związek na odległość" Dominika Matwiejczyka i "Klinika" Anny Maciejowskiej. Z kolei w konkursie młodego kina o nagrodę walczy 28 produkcji, m.in. "Luksus" Jarosława Sztandery, "Aria Diva" Agnieszki Smoczyńskiej i "Myjnia" Jana P. Matuszyńskiego. Oba te konkursy mają wspólne jury, w którym zasiadają m.in. reżyser Sławomir Fabicki (przewodniczący), reżyser Bodo Kox i aktorka Jowita Budnik. Fabicki podkreślił, że jurorzy liczą na niezależność twórczą autorów ocenianych filmów. - Na razie jest ciekawie - powiedział Fabicki, odnosząc się do filmów już obejrzanych przez jury. Projekcje filmów w konkursie głównym i spotkania z twórcami odbywają się w Teatrze Muzycznym w Gdyni, zaś pokazy prasowe i konferencje prasowe w kompleksie kin Silver Screen. 33. Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni potrwa do soboty.