Tuż po godz. 9 policjanci znacznie poszerzyli strefę wokół budynku, do której nie ma wejścia. Funkcjonariusze rozważają ewakuację sąsiednich kamienic i pobliskiego przedszkola. Chodzi o środki bezpieczeństwa na czas usunięcia materiałów wybuchowych, które przechowywał w garażu zabity mężczyzna. Na miejscu są saperzy. To oni mają zadecydować o ewakuacji mieszkańców. Przypomnijmy: ciała 30-letniej kobiety, 33-letniego mężczyzny oraz ich półtorarocznego dziecka z ranami postrzałowymi głowy znaleziono wczoraj po południu w jednym z mieszkań przy ul. Długiej w Gdańsku. Rodzina mieszkała tam od kilku lat, wynajmowała mieszkanie. Zwłoki odkrył w czwartek po południu brat jednej z ofiar. Powołano specjalną grupę - Sprawę potrójnego zabójstwa przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku - poinformowała rzeczniczka tej jednostki Grażyna Wawryniuk. Dodała, że taką decyzję podjął w piątek szef tej jednostki. Michał Sienkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji poinformował, że komendant powołał specjalną - złożoną z kilkunastu osób - grupę, która zajmie się wyjaśnianiem sprawy. Policja uruchomiła także specjalny numer telefonu, pod którym można zgłaszać wszelkie informacje pomocne w ustaleniu sprawców: 0800-677-777 lub (58) 32 15 930. Nadal trwają czynności w miejscu przestępstwa. - Zabezpieczono monitoring ze sklepów i innych budynków z ul. Długiej a także z dróg dojazdowych, będzie on analizowany - dodał Sienkiewicz. Na dziś zaplanowano sekcję zwłok Jeszcze w czwartek po wstępnych oględzinach zwłok lekarz medycyny sądowej orzekł, że kobieta, mężczyzna i dziecko zginęli najprawdopodobniej od strzałów, choć w przypadku dziecka istniały wątpliwości. Dokładne przyczyny zgonów wyjaśnią sekcje zwłok, które zaplanowano na piątek. Kobieta w wieku 30 lat była z zawodu kosmetyczką, natomiast 33-letni mężczyzna prowadził działalność gospodarczą, zajmował się m.in. handlem za pośrednictwem internetu. Mężczyzna kolekcjonował też antyki, w tym zabytkową broń. Prokuratura nie wyklucza, że zginęła część kolekcji mężczyzny - poinformowała Klonowska. "To była normalna rodzina" W mediach pojawiły się informacje, że zabójstwo mogło być efektem porachunków gangsterskich, jednak ze wstępnych ustaleń nie wynika, aby mężczyzna czy kobieta wchodzili w przeszłości w konflikt z prawem. - To była normalna rodzina - informowała w czwartek wieczorem Klonowska. RMF24: Dowiedz się więcej, kliknij!