- Auto musiało znajdować w wodzie przynajmniej pół roku, bo jest porośnięte glonami i inną wodną roślinnością - powiedziała Nogalska. Policja nie zna tożsamości mężczyzny, którego ciało znaleziono wewnątrz pojazdu. Informację o zatopionym fordzie przekazał gdyńskiej policji miejscowy Zarząd Portu. - Wykonywali oni za pomocą sonaru badania dna i natrafili na coś, co przypominało auto. W ubiegłym tygodniu pod wodę zszedł nurek, który potwierdził, że na dnie leży samochód z ciałem mężczyzny wewnątrz - powiedziała Nogalska. Po uzyskaniu potwierdzenia od nurka, policja porozumiała się z pomorską strażą pożarną i w poniedziałek przeprowadzono wspólną akcję wyciągnięcia samochodu. - Oczywiście będziemy próbować ustalić tożsamość mężczyzny znalezionego w jego wnętrzu. Może to być jednak niełatwe, bo ciało jest w stanie rozkładu - powiedziała Nogalska.