Na początku lipca trójmiejski biznesmen Sławomir Julke zawiadomił prokuraturę, że w marcu tego roku prezydent Sopotu Jacek Karnowski miał żądać od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań za pomoc w uzyskaniu zgody na dobudowanie piętra na jednej z sopockich kamienic. Julke na dzień przed powiadomieniem prokuratury opowiedział o sprawie premierowi. Sprawą domniemanej korupcji zajmuje się gdańskie biuro do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. W uchwale Młodzi Konserwatyści zaapelowali do Julkego także o zawieszenie członkostwa w stowarzyszeniu do czasu wyjaśnienia sprawy przez sąd. Jak podkreślają autorzy uchwały, jest ona podyktowana "troską o dobre imię stowarzyszenia". "Występowanie nazwy stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści RP w artykułach opisujących tzw. 'aferę sopocką' rzutuje na jego dobre imię, a przede wszystkim zakłamuje wartości oraz idee, jakimi stowarzyszenie się kieruje, w tym brak powiązania z jedną partią polityczną" - głosi uchwała. Rada Krajowa stowarzyszenia zwróciła także uwagę, że Julke "nie wywiązał się ze zobowiązań", jakie podjął wobec delegatów podczas VI Zjazdu organizacji z czerwca 2008 roku. Julke został wybrany na prezesa Młodych Konserwatystów w czerwcu 2008 roku.