Wśród skazanych jest dwóch obywateli Niemiec: Peter Z. oraz Mesut T. Pierwszy z nich dostał karę 3,5 roku więzienia, drugi - pięciu. - Nie rozumiem polskiego systemu prawnego, za jakie czyny dostałem taką karę i na jakiej w ogóle podstawie zostałem oskarżony. Mam nadzieję, że nie chodzi w tym przypadku o moje tureckie pochodzenie, bo w przeciwnym razie byłaby to dyskryminacja i łamanie podstawowych praw człowieka - powiedział do sądu po ogłoszeniu wyroku Mesut T. Na pięć lat więzienia sąd skazał także 33-letniego Jacka S z Gorzowa Wlkp. Dla jego o dwa lata młodszej małżonki, współoskarżonej Anny S., której udział w przestępstwie był niewielki, sąd wymierzył dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. - Czyn oskarżonych cechuje wysoki stopień szkodliwości społecznej, godzący pośrednio w zdrowie i życie ludzkie. Z kokainy, którą sprowadzono, można było zrobić 330 tys. porcji - powiedział w uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu sędziowskiego, Radomir Boguszewski. Przemyt pochodzącej z Urugwaju kokainy został udaremniony w maju 2009 r. w gdańskim porcie. Kokaina znajdowała się w 33 paczkach owiniętych szczelnie folią i gumą, ukrytych w zużytych silnikach samochodowych. Według wyjaśnień oskarżonych miały one być poddane renowacji, a następnie sprzedane. Celnicy zabezpieczyli towar powiadamiając jednocześnie Centralne Biuro Śledcze. Funkcjonariusze CBŚ po sprawdzeniu nielegalnej przesyłki zapakowali wszystko na nowo. Przygotowali w ten sposób zasadzkę, aby sprawdzić, kto odbierze towar. Najpierw po towar zgłosiło się polskie małżeństwo, a niedługo potem dwaj obywatele Niemiec, w wieku 51 i 57 lat. Cała czwórka została zatrzymana. Wyrok sądu nie jest prawomocny.