W czerwcu 2007 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku nakazał wydanie Niemcom nieruchomości. Od tego wyroku odwołało się miasto Gdańsk, które pod koniec lat 70. przejęło kamienicę w zarząd. W wygłoszonej w środę mowie końcowej pełnomocnik gminy Gdańsk, mecenas Roman Nowosielski podtrzymał swój wcześniejszy wniosek, aby przed ewentualnym oddaniem nieruchomości niemieckim spadkobiercom, zwrócili oni gminie środki, jakie ta wydała na utrzymanie i remonty domu w ciągu 30 lat, gdy nim zarządzała. W ramach procesu sąd apelacyjny zlecił biegłym z zakresu rachunkowości oraz rozliczeń finansowych robót budowlanych wyliczenie nakładów, jakie poniosła gmina. Eksperci orzekli jednak, że z powodu upływu czasu i braków w dokumentach, nie są w stanie sporządzić tego typu rzetelnego zestawienia wydatków. W mowie końcowej Nowosielski przekonywał, że w takiej sytuacji sąd mógłby wziąć pod uwagę szacunkowe wyliczenia. Jak powiedział potem, wyliczenia biegłych pozwalają niemal bezspornie przyjąć, że tylko na większe, gruntowne remonty gmina wydała 800 tys. zł. Zarówno w mowie końcowej, jak i później w rozmowie z dziennikarzami Nowosielski zaznaczył, że wyrok w tej sprawie ma charakter precedensowy i z pewnością zaważy na podejściu innych sądów, które w przyszłości będą wydawały wyroki w podobnych sprawach. Na rozprawie nie stawił się pełnomocnik niemieckich spadkobierców kamienicy. Kamienica przy ulicy Polanki decyzją gdańskiego sądu grodzkiego, w 1946 roku przywrócona została Augustowi Lindhoffowi, który nieruchomość tę stracił tuż po wojnie. Lindhoff zmarł w Gdańsku w 1963 r. Budynek po nim odziedziczyli spadkobiercy mieszkający w Niemczech. W 1977 r. okazało się, że administrujący kamienicą szwagier Lindhoffa nie jest w stanie jej utrzymać. Decyzją ówczesnego prezydenta Gdańska nieruchomość została przejęta w zarząd państwowy. Kilka lat temu pięciu krewnych Lindhoffa rozpoczęło starania o odzyskanie mienia. Zakończyły się one w 2007 r. postanowieniem Sądu Okręgowego w Gdańsku, który nakazał wydanie Niemcom nieruchomości. Władze Gdańska zapowiadają, że w przypadku niekorzystnego wyroku sądu zapewnią lokatorom kamienicy mieszkania zastępcze.